Być na wakacjach i nie przywieźć ze sobą zachodu słońca, to jak pójść do wojska i nawet raz nie trzymać w ręku karabinu. Albo munduru. Albo... glanów... Jakoś tak.
To zdjęcie niemal spisałem na straty. Było skopane tak, jak tylko można skopać piękny widok. Szczęście całe, że robiłem w rawie, którego jednak nie wykasowałem mimo niepowodzenia misji. Fotkę udało się odratować małym nakładem pracy. Oceńcie, czy praca została dobrze wykonana.