byłem kiedyś na planie sesji plenerowej i gadałem ze "statystą" (znajomy, nigdy wcześniej lustra w ręku nie trzymał). Staliśmy daleko więc wyjąłem z torby nieużywane 400D, zalożyłem 70-200 i dałem mu do popatrzenia przez wizjer. On kręci ogniskową i marudzi, ze nic nie widzi. Powiedziałm, zeby delikatnie nacisnął spust - oczywiście musiałem jeszcze tłumaczyć gdzie on jest itp
jak pstryknął to wyszło ZAJEFAJNE UJĘCIE

takie, ze wielu z nas by się go nie powstydziło.
jak potem porównawaliśmy to zakwalifikowało się do 5 najlepszych zdjęć z tego dnia

tylko, ze zawodowcy kombinowali pół dnia a on klapnął raz!
Czy to znaczy że Tadzik jest dobrym fotografem ?
a raczej najlepszym bo ma przecież 100% super zdjęć
