Cytat Zamieszczone przez igor58 Zobacz posta
Zaistew, jesteś forumowym mądralą, wiesz swoje, zatem nie zamierzam Cię przekonywać.
Poza tym mylisz pojęcia; wg mnie dobre zdjecie to nie musi być ładne zdjęcie. Wolę zaszumiony "art" i uchywcony moment niż "ulizanego" ślubniaka, wymęczonego RAWami i Lkami. O tym, co jest kaszaną, lub dobrą fotka, decydują w (m. przypadku) fotoedytorzy w gazetach , z którymi współpracuję. Na razie nie miałem z nimi problemów. Z zarobki? To nie jest "Fakt"!
Oprócz Sigmy używam też 70-200/4L, ale rzadko, bo to obciachowe szkiełko jest. Komfort pracy? Coś, co kosztuje 4x więcej niż ta biedna i plastikowa Sigma nie da mi 4x lepszego komfortu pracy ani 4x lepszych fotek - to chyba jasne.
Wybierz się czasem na jakaś wystawę w realu (bo w kompie wszystko wygląda super) i wtedy zobaczysz kaszanę (jakościową), którą, o dziwo, ludzie chcą oglądać i komentować (przykład: wiele zdjęć reportażowych na W. Press Photo).
Dla mie - temat zamknięty...
Nie uważam się za mądralę. Mam tylko swoje zdanie, podobnie jak Ty swoje i odpowiadam Ci tylko co myślę. Nie miałem na myśli zaszumionego zdjęcia, tylko kompletnej kaszany, spartolonego, nieudanego zdjęcia. Nikt tu nie pisał o wylizanym zdjęciu z RAWa, tylko o pewności sprzętu którym się pracuje i możliwości jakie nam daje. Nikt nie karze nikomu męczyć przesadnie RAWa i nie mówiłem, że te zdjęcia mają być brzytwa, plastik fantastik. Nie wiem skąd to bierzesz.

A dlaczego ma to być dylemat: dobry moment vs. dobra jakość? Nie da się chwycić dobrego momentu w taki sposób, żeby nie trzeba było walczyć ze sprzętem, żeby cokolwiek z niego wyciągnąć? Po co mam żyć w ascezie z tanimi szkłami, skoro mam i chcę wydać 4x tyle, żeby sobie na luzie zrobić koncert i nie myśleć "a czy nie wyjdzie mydło?", "a czy trafił AF?", "a czy poruszyłem?" Nie rozumiem Cię, nie rozumiem Twoich argumentów. Ale może jestem ograniczonym onanistą, maniakiem drogiego sprzętu, długich luf, lansu i pasiastych szali.

Chodzę na wystawy i jakoś nie widzę tam zdjęć poruszonych (w niezamierzony sposób) czy z nietrafioną ostrością. A ta Sigma (ciągle piję do tej 70-300, żeby nie było) w trudnych (i nie tylko) warunkach bardzo lubi nie trafiać. To, że przy wydrukach wielkoformatowych wychodzą różne kwiatki to jest jasne, obojętnie czy jest to pstryk cioci na imieninach czy WPP. Dla mnie to żaden argument. Zresztą ciekawie mogło by wypaść porównanie wydruku foty, identycznego kadru z koncertu w wielkim formacie, z czego jedno z Sigmy 70-300 @ f/5 (tyle chyba jest max na 200mm), 1/25, ISO3200 a drugi z dowolnego zooma 70-200/2.8 (tak, tak wylizane RAWy, eLki i te sprawy), @ f/2.8, 1/40 i ISO1600...

A jak białe tele to obciach, to sobie obklej czarnym neoprenem. http://canon-board.info/showthread.php?t=53674