To prawda, cena dość zaporowa
To prawda, cena dość zaporowa
Fajnie, fajnie... ale kiedy jakieś warsztaty ślubne?
A będzie jakaś sesja zimowa warsztatów z obróbki?
Moje graty: EOS 350D, C50 f/1.8 (plastik fantastik) i KIT
Nie ma prawa. Współcześnie "im drożej tym lepiej". Czyli jak zapłacę półtora kafla to... oni mnie naumieją psa w te 12 godzin, z których ze sześć spędzę na obiedzie i przy pifku. Matoły, które siedzą w psie po 5 (i więcej) lat to biedaki co ich nie stać na dobry (i szybki) kurs.
Sorry ale nie mogę się powstrzymać patrząc na zakres "kursu". Gdyby te tematy rozpisać, tak solidnie, to kurs powinien trwać dwanaście, tu mały problem, miesięcy.![]()
Janusz,
Old enough to know better - but I do it anyway.
Zaryzykuję, że zielony (a za takiego rozumiem człowieka bez orientacji w narzędziach psa) niewiele z takiego szopowego kursu wyniesie.
Tak jak Janusz sugeruje, zbyt wiele materiału w zbyt krótkim czasie.
Ale cóż, jest rynek na takie kursy, więc działania "błyskotliwych" wychodzą temu naprzeciw.
Zarówno organizatorom jak i uczestnikom wypada życzyć udanej imprezy.
C-F-K - forever
Chyba zbyt dosłownie Januszu przeczytałeś program szkolenia. Dla mnie kluczowym pojęciem jest tutaj to:
1. Wprowadzenie
a. Zapoznanie uczestników
b. Nasze podejście do obróbki
c. Ograniczenia fotografii cyfrowej
d. Przepis na znalezienie odrębnego stylu obróbki
Czyli jak wykorzystać przynajmniej część wymienionych narzędzi PS do efektu uzyskiwanego przez Garego i Tkacza. Tylko tyle i aż tyle. Żeby się zapoznać z tym 12h wystarczy, żeby opanować do perfekcji pewnie dużo więcej. W innym przypadku kurs faktycznie powinien trwać rok.
Marki trzy.
To coś to jest TYLKO wstęp, wprowadzenie. :-) Dokładne omówienie C1 - well... ze dwa dni może się da...
Zwróć tylko uwagę, że program kursu stanowi ofertę i jest podstawą zawarcia umowy. Dość łatwo szło by udowodnić, że "towar był niezgodny z umową" i domagać się zwrotu kasy :-). To co jest napisane to jest program szkolenia i każdy uczestnik ma prawo domagać się jego realizacji.
Nie mam nic na poprzek rozmaitym kursom. Niech sobie będą. Gdyby ten program ograniczał się do tego co we "wprowadzeniu" i ewentualnie w opisie dodawał, że "poruszymy m.in. zagadnienia...." to bym nic nie powiedział. Tak jak jest wygląda nadęto. A jak nadęto to i śmiesznie. Rozumiem, że organizatorzy też się uczą jak takie cuś zrobić. No to niech mają moje zdanie jako inny punkt widzenia.
Janusz,
Old enough to know better - but I do it anyway.
Sprawa jest prosta. Pokazujemy na swoich zdjęciach jak dochodzimy do efektu który widać na blogach. Używamy narzędzi o których piszemy w harmonogramie. Zwracamy uwagę na niuanse o których piszemy w harmonogramie. Skoro używam w mojej obróbce krzywych i zwracam uwagę na trójwymiarowość planów i chce to pokazać na szkoleniu to tak właśnie brzmi harmonogram. Dla niektórych nadęto i śmieszno. Różnica taka jak znać wszystkie części w samochodzie a umieć nim dobrze jeździć.
Pozdrawiam
Sebastian Małachowski