Ja fotki nieudane (technicznie) oraz kiepskie kadry bezlitośnie usuwam, jak mam serię podobnych zdjęć (np. para w tańcu) to też wybieram 2-3 najlepsze. Co za dużo to niezdrowo. Resztę wrzucam po zmniejszeniu i wstępnej obróbce na www - to młodzi sobie wybierają fotki do albumu. W końcu to ich ślub. A że zwykle ja wybrałbym inne - cóż - jakoś nie płaczę nad tym...
Nie limituję też zdjęć które oddaję na DVD (daję wszystkie poprawne technicznie) - nie rozumem, po co tak robicie... przecież dla kogoś nudne zdjęcie z ciocią pod ścianą może być wyjątkową pamiątką, nie trafi z pewnością do "głównego" albumu, ale będzie cenne, bo ciocię widzieli pierwszy raz od 10 lat i może więcej nie zobaczą...