witam
mam pytanie do slubniakow.
kazdy z was ma ulozona jakas oferte, ktora w wiekszosci zawiera informacje o ilosci zdjec .jpg ktore finalnie oddacie parze mlodej na dvd.
zakladajac, ze mlodzi zamawiaja caly pakiet (przygotowania, ceremonia, wesele, plener) tych zdjec jest pewnie 250-300, wybranych i obrobionych z ponad tysiaca zrobionych podczas slubu/pleneru.
zaloze sie, ze kazdy z was mial pytanie od mlodych typu:
"a ile pan wogole zrobil zdjec na naszym weselu?, a nie moglibysmy ich wszystkich dostac? a czemu nie? moze na tych zdjeciach beda jakies wazne dla nas osoby!"
chcialem zapytac jak sobie radzicie z tego typu nie wygodna sytuacja.
poruszam ten temat, bo wczoraj na koniec pleneru mialem lekkie spiecie z mlodymi.
otoz w umowie mam napisane ze w przypadku pakietu full docelowo oddaje 250 zdjec na dvd (200 kosciol/wesele, 50 plener)
na koniec sesji PM pyta sie mnie ile zrobilem fotek na tym plenerze - odpowiadam, ze okolo 450 i ze docelowo wybiore, obrobie i oddam na plycie 50 zdjec z pleneru - dokladnie tak, jak jest w umowie.
no i sie zaczelo... ale oni jednak chcieliby sami wybrac bo sami wiedza na ktorych wyszli najlepiej, ze moge jakies dla nich wazne usunac, ze chcieliby miec wplyw na to co wybieraja, co dostana i za co placa itp itd :-?
nastepnie rozmowa poszla w kierunku, ze w sumie to nie chca zdjec z przygotowan, ze wazniejsze beda z kosciola i z wesela i ze te zdjecia tez chcieliby wybrac ktore znajda sie na plycie dvd.
po prostu mam niefart i trafilem na wyjatkowo fatalnych i marudnych klientow.
.. zalozmy, ze ta para mloda jest spisana na straty - tzn, ze przy takim ich poziomie marudzenia wkoncu ustapie i zgodze sie aby sami wybrali zdjecia, ale jak sie zabezpieczyc przed tym nastepnym razem?
zabezpieczyc to raz, a dwa jak dyplomatycznie wyjsc z sytuacji gdyby jednak pojawily sie pytania od pary mlodej typu: "a moze jednak na drodze wyjatku dalby pan nam te wszystkie 1200 zdjec ktore pan zrobil na weselu?"
help