zastanowilo mnie to co napisales Sławek, ale jak przypomnialem sobie moja rozmowe z mlodymi, to wyobrazilem sobie taki dialog:
mlodzi: a czemu nie da nam pan wszystkich zdjec ktore zrobil?
ja: ok ok, nie ma problemu - nagram wam wszystkie zdjecia i te obrobione i nie obrobione.
mlodzi: a ktore zdjecia pan obrobi?
ja: te, ktore uwazam ze wyszly najlepiej merytorycznie i technicznie
mlodzi: ale my bysmy sami chcieli wybrac zdjecia ktore pan obrobi.. bo pan nie bedzie wiedziec na ktorych dobrze wyszlismy, albo na ktorych jest ktos dla nas wazny.
(obstawiam 99% szans, ze mniej wiecej w te strone potoczylaby sie rozmowa)
no i teraz tak, nie dosc ze musialbym i tak spotkac sie z nimi zeby zdecydowali ktore zdjecia obrobie to jeszcze oddalbym wszystkie inne (rowniez te ze slabymi kadrami)
uwazam, ze musi byc jakas wyrazna granica, bo jak sie trafi na ludzi bezczelnych to z butami na glowe wejda i jak zobacza ze ide na ugode to jeszcze narzuca swoja wizje obrobki, czy doboru kolorystyki (albo tak jak ci moi felerni mlodzi chcieli fotki w sepii, ktorej nie stosuje z zasady.. no ale oni chcieli chociaz kilka w sepii)
sa ludzie i ludzie - jedni maja takt i zachowuja sie jak przystalo, a innym jak dasz palec to zaraz cala reke wezma.
wole miec swoja granice jako margines i zabezpieczenie, tylko kluczem jest aby te granice i zasady wspolpracy byly zawarte w umowie, ktora to umowe bede musial dokladnie omowic podczas spotkania, po czym spytac czy aby na pewno wszystko jest jasne i zgadzaja sie na moje warunki.
jezeli jest jasne i sie zgadzaja, to podpisujemy.
jezeli chca miec wszystkie zdjecia, albo sami wybierac ktore dostana.. no coz, bede mowic cos w stylu:
"przykro mi.. warunki umowy nie ulegaja zmianie, nie robie od tej kwestii wyjatkow. prosze do mnie zadzwonic jak beda juz panstwo zdecydowani podpisac ze mna umowe na warunkach ktore przedstawilem. do widzenia"
nie musze sie spinac, zeby miec co weekend slub.
fajnie jest sobie popstrykac i zarobic troche grosza, ale to ma byc dla mnie przede wszystkim przyjemnosc - bo pracuje na zasadach ktore sam ustalam :>
a nie jak slugus na wszystko sie zgadzac bo jak nie to nie zarobie ;]