Tak sobie mysle ze chyba sami doprowadzamy rzecz cala do czystej schizy.W koncu uprawianie umilowanego hobby nie jest przestepstwem ,aparat fotograficzny to nie bomba a fotografista nie jest z zalozenia osoba podejrzana.Wydeptywanie sciezek w celu uzyskania zezwolen na focenie lokomotywy to mniej wiecej to samo jak uzyskanie pozwolenia na oddychanie.Ciagnie sie za nami arogancja wszelkich sluzb porzadkowych i spoleczna swiadomosc tejze arogancji,ale pora chyba zaczac zyc normalnie.Mam wrazenie ze temat jest cokolwiek demonizowany,wprawdzie nie jestem "fotografem kolejowym",ale fotografowalem m.in.Dworzc Centralny ,Srodmiescie i metro w Wawie,Dworzec Glowny w Gdansku i Krakowie,i cos kolejowgo jeszcze kiedys w Kielcach ,mniejszych stacyjek nawt nie pamietam,ze statywem i wszystkimi atrybutami,i pies z kulawa noga nie chcial mnie za to rozstrzelac.Nie budujmy sobie samoograniczen,IMO nie ma powodu.