Żeby być "bliżej prawdy" ;-) kontrast to... gradient. Wiem, zastępuję jedno niezrozumiałe słowo innym, pewnie gorszym :-). Rozróżniamy tych "kontrastów" trochę. Kontrast sceny, globalny, lokalny i cholera wie co jeszcze. Popularne "wrażenie kontrastowości" powodują kontrasty lokalne czyli duży gradient na małym obszarze zdjęcia. Przy okazji kontrast lokalny zwiększa wrażenie ostrości. Suwaczek 'clarity' w ACR to nic innego jak zwiększenie kontrastów lokalnych. Ludzie często mylą nasycenie barw z kontrastem. To kwestia odbioru. Kolor zielony i czerwony silnie "kontrastują" ze sobą choć tonalnie (np. na zdjęciu cz-b) mogą być nie do odróżnienia. Stąd zwykle zdjęcia mocniej wysycone, wybarwione sprawiają wrażenie bardziej kontrastowych.
Odnośnie tych "testów" to... wolał bym się nie wypowiadać. Filtr polaryzacyjny działa tylko w określonych sytuacjach i też trzeba wiedzieć kiedy jest przydatny a kiedy zupełnie nieskuteczny. Najsilniejszy efekt polara jest jak światło słoneczne pada z boku. Prawie w ogóle nie ma efektu dla światła z tyłu czy z przodu (z przodu trochę jest ale niewiele). Te zdjęcia niewiele mówią bo sposób w jaki zostały zrobione utrudnia lub wręcz uniemożliwia ocenę. Pomijam fakt, że ładują się godzinę z kawałkiem - po cholerę zamieszczać takie wielkie pliki na wolnym serwerze? :-) Na podstawie tych "testów" można by udowodnić dowolną tezę. Najłatwiej chyba taką, że są źle naświetlone :-)