Ja jestem zdania, że termin to termin. Klamka zapadła. Nie ma zmiłuj. Ale biorąc pod uwagę, że okolice świata to wszechświat a czas tam jest najprostszą rzeczą...

Fotograf powinien mieć trochę sprytu i tupetu. Jak by zapisał się wczoraj i dopisał coś w stylu „u mnie na małej niebieskiej planecie jest jeszcze czwartek” i podpisał ET to dzisiaj byśmy się zastanawiali co z tym faktem zrobić. Ale skoro się nie dopisał to chyba jest to już musztarda po obiedzie.