Po przygodzie z moją elką, gdzie w ferworze "polowania" na ptaszka w gęstwinie ostrężyn przypadkowo zarysowałem dość głęboko UV przekonałem się, że warto zainwestować kilkadziesiąt złotych w ochronę. Skoro UV-ka nie ma wpływu na jakość to dlaczego nie miałbym zabezpieczyć soczewki.
Oczywiście proponuję kupić filterek b+w lub marumi. Z hoyami mam do czynienia i faktycznie czyszczenie sprawia trochę kłopotu. Z marumi używam i polecam UV MC.
Co do osłon uważam, że oryginały są zdecydowanie lepiej wykonane. Mam na myśli jakość plastiku, spasowanie, nie wspominając o bodajże aksamicie (albo coś takiego) którym część wew. jest wyłożona.
Gimli, co miałeś na myśli pisząc o kłopotach z czyszczenoem filtrów HOYA?, bo ja używam na dwóch obiektywach od roku i nie mam żadnych problemów.
jeśli chodzi o zamsz wewnątrz osłony to on ładnie wygląda, ale się pięknie rysuje