A co z braniem 100 tys. za udział w reklamie? Wiadomo, w stosunku do ciężko pracujących (w kopalni, choćby) to trochę nieuczciwe, ale tak już jest.
A weź np. architekta, który wpadnie na jakiś genialny pomysł, który zrewolucjonizuje rynek budowlany, albo naukowca, który przypadkiem, niewielkim nakładem pracy, dokona wielkiego odkrycia, albo jeszcze milion innych podobnych profesji (podałem te, które mi przyszły do głowy). Niby nie narobili się zbytnio, ale chyba nie odmówisz im tego, że kasa im się należy?
Podobnie artyści (również fotografowie) - niby tylko pstryk, tudzież ruch pędzla, tudzież zaśpiewanie czegoś, czy jeszcze coś innego.
Nie ma więc chyba co się czepiać fotografów, którzy życzą sobie kilka tysięcy za reportaż.