Coś czuje, że się czepiasz...
A propos ignorancji to może się zdziwisz, ale w Polsce jest CBŚ które jest odpowiednikiem(nie administracyjnie, ale ma podobne zadania) amerykańskiego FBI, i jest bardzo skuteczne w swoich działaniach.
Poza tym, przesadzasz, z tą moją "nieznajomością realiów".
Realia są takie w Polsce, że wiele spraw wygląda jak wygląda przez naszą polską mentalność. Potrafimy rzucić się z pięściami na sąsiada bo jest łatwo i sprawa się kończy na miejscu. A nie potrafimy dorosnąć do XXIw i walczyć o swoje prawa w sądzie bo "nie ma sensu" bo "takie są realia", "bo się będzie ciągnęło po wieki". Najłatwiej jest narzekać, mówić że "tutaj jest jak jest", spuścić głowę i przyjąć tą rzeczywistość często nieprawdziwą tylko wyuczoną. Chcemy, żeby się coś zmieniło a może to my musimy się zmienić. Patrząc po moich znajomych mieszkających w większych miastach (Wawa, Poznań,Łódź,Wrocław), ludzie w rozwiniętych regionach Polski mają większą świadomość swoich praw niż w małych 50cio tysięcznych miasteczkach w których mieszkańcy jeszcze nie do końca wyrośli z czasów PRL.
Wracają bliżej do tematu. Jak myślisz? Czy gdyby w Polsce naturalne stało się, że sprzedawca nie przestrzegający praw konsumenta zostanie wezwany do sądu, to podejście sprzedawcy do klienta by się nie zmieniło?
Mamy tą rzeczywistość na którą się zgadzamy.