Trzeba też zrozumieć sprzedawców, zwłaszcza w PL. Bo:
1. jest wielu klientów, którzy kupują nieświadomie i potem chcą zwrócić towar bo są nim rozczarowani, choć mogli sobie w sklepie dokładnie pomacać itd. Albo na drugi dzień zobaczyli że u konkurencji jest kilka zł taniej.
2. Na następny dzień np. aparat mógł spaść na ziemię, mógł zostać zamoczony itd. Takie usterki często nie są widoczne na pierwszy rzut oka i przyjmujący sprzedawca może zrobić się w jajo. Dlatego po to jest serwis, żeby ocenić usterkę, a sklep, żeby sprawdzić przed zakupem czy wszystko działa.
Nie kumam tych frazesów pisanych przez zauroczonych sklepami (nie) dla idiotów, że mają prawo do zwrotu i klient decyduje, ble ble ble. Niech tylko mają na uwadze, że te sklepy mają na tyle duży zarobek (bo kupują taniej niż inni, a sprzedają drożej niż inni), że mogą ponosić ryzyko zwrotów towarów.