CZASEM ja nie uzywam swiatlomierza. Ale tylko wowczas gdy z sentymentu zdjecia robie FEDem (ktory nota bene b. ladnie rysuje 'kitowym' obiektywem). Parametry ustawiam "na oko", mniej wiecej tak jak nauczylem sie kiedys tego w dziecinstwie/'mlodzienstwie'. Ale teraz i tak jest latwiej, bo wydaje mi sie (ale to tylko przypuszczenie), ze wspolczesne negatywy 'wybaczaja' znacznie wiecej niz te sprzed dwudziestu, dwudziestukilku lat.Zamieszczone przez Tomasz Golinski