A skąd taka teoria, jeśli można wiedzieć? Urban legends?
A czym się różni, przy poprawnym naświetleniu czyli właściwym doborze czasu, światło odbite od trawy, twarzy czy kartki papieru i to bezpośrednio od słońca. "Ilość" tego światła (liczba fotonów) jest, z pewnym przybliżeniem, jednakowa żeby uzyskać poprawne naświetlenie.
Trzeba by w live view naprawdę długo wystawiać aparat w kierunku słońca, żeby podgrzać matrycę więcej niż się sama z siebie nagrzewa w trakcie zdjęć z długimi czasami. Teoria o lupie i rozpalaniu ogniska nie ma tu zastosowania. Ognisko znajduje się zawsze wewnątrz obiektywu.
Matryca to "licznik ilościowy", licznik fotonów zliczający ilość fotonów padających na każdą fotocele. Prześwietlenie to "przepełnienie" licznika ale od tego nic się nie psuje.
Jakoś nie słyszałem o wypalonej przez słońce matrycy a o ślepocie ludzi patrzących proso w słońce i owszem.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
.
.
PS. Żeby nie było wątpliwości - piszę o robieniu w miarę normalnych zdjęć ze słońcem w kadrze. Wycelowanie 70-200 prosto w słońce i pozostawienia na 20-30 minut z pewnością skończy się przypaleniem matrycy lub migawki.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
.
.
Jeszcze tak apropo's stopienia migawki. W nowych aparatach listki migawki są ze stopu tytanu bo to ustrojstwo podlega ogromnym przyśpieszeniom. Temperatura topnienia tytanu 1668°C. Tytan jest uważany za trudny w obróbce m.in ze względu na tą wysoką temperaturę topnienia.