Obiektyw mam od kilku dobry lat i jeszcze nie zdarzyło mi się robić zdjęć nad Morzem Martwym ani spacerować w południe po Dolinie Śmierci a jednak... Zauważyłem ostatnio, że przy samym brzegu szkła tuż przy krawędzi z obudową powłoka antyrefleksyjna lekko się starła (około milimetra). Na szczęście na zdjęciach nic nie widać. Nie wiem jak byłoby przy podpięciu do pełnej klatki. Stąd moje pytanie, czy to normalne zjawisko i ten typ tak ma, czy też jakiś Japoniec nachlał się w weekend i w poniedziałek spartolił robotę swoimi małymi rączkami