Moim zdaniem to może być funkcja dostępna z menu aparatu. A działać może następująco:
Aparat montowany na statywie, przed oczami ma coś. Uruchamia się automatyczną kalibację. Aparat ostrzy, robi zdjęcie, po czym przeostrza nieco w przód, robi zdjęcie, przeostrza w tył i robi zdjęcie. Potem analizuje to co wyszło tak, jak to robią algorytmy AF z kompaktów - po kontraście tego co wyszło z matrycy. I stąd wie, czy AF zadziałał dobrze, czy jest pokręcony. Wprowadza korektę i powtarza czynności aż do sukcesu.