no tak coś czułem właśnie- dzięki za linka.
generalnie zawsze w miarę wychodziły cienie i półcienie, ale nigdy nie udawało mi się na nim osiągnąć zadowalającej ostrości - teraz wiem dlaczego.
zawsze zwalałem to na wygięty negatyw i taki sobie sposób jego mocowania - nie wiem, jak tam w ogóle można ustawić jakąkolwiek ostrość bez AF - gdy odległości negatyw-szyba wahają się +/- 0.5mm.
pytanie tylko, czy jest sens przy skanowaniu ustawiać 1600dpi, czy jednak "liczą się" tylko wartości "okrągłe" typu 600, 1200, 2400?
jeszcze z przeliczeń: 1600dpi daje obrazek 2260x1511, czyli 3.2 Mpix.
oj, kiepściucho, kiepściucho.
ale w sumie lepsze to niż nic
jak teraz porównuję skany (sprzed 10 lat!) z laba (fuji frontier, 2.3 Mpix) z tymi z 8800F z tych samych klatek, to faktycznie te z laba - pomimo mniejszej rozdzielczości - przy oglądaniu 1:1 - są ostrzejsze, a wręcz przeostrzone (cyfrowe trociny), a te z canona są mniej ostre, wręcz mydlane, choć mają ładniejsze półcienie (IMHO) mimo większego kontrastu.
po przeskalowaniu do rozdzielczości ekranu i wyostrzeniu skany z canona wyglądają lepiej.
no ale nie do końca tylko to chciałoby się mieć...
BTW, widzę, że jest następca: Canoscan 9000F.