Właśnie reportażowe skojarzenia miałem oglądając zdjęcia autora z Nepalu po trzęsieniu ziemi i wcześniejsze, może i blisko im do podróżniczych, a niech tam i tak będzie.
Sam chciałbym tam być, zatrzymać w kadrze kawałek tamtej rzeczywistości.
Nie jest to może taka reporterska seria, jak foty Alexandra Gardnera podczas egzekucji konspiratorów Lincolna, ale napisałem o swoim odbiorze zdjęć autora galerii.
Na pewno nie jestem tak świadomym fotografem jak interlokutor, (pstrykaczem jestem)- ale napisałem co widzę i czuję.
Ale okazuje się, że Pan "iczek" uważa za śmieszny zwrot grzecznosciowy, to trudno, chyba zaprzestanę czytać jego bloga, uważam, że jest całkiem niezły, choć się nie znam na fotografii, ale staram się poznać.
--- Kolejny post ---
Coś w tym chyba jest, z bloga też emituje brak optymizmu - jakaś taka "bezradność" czy "niemoc twórcza", ale mogę się mylić.
Za to pomiętam galerię Panasa na CB i dyskusję wokół niej (skasowaną przez admina) - szkoda tej galerii, tylko tyle mogę napisać.
P.S. Niebawem auto galerii nas stąd przepędzi na cztery wiatry, za zaśmiecanie...![]()