Ja dawno temu bawiłem się w VMware na fizycznych dyskach, z blokowaniem partycji innych niż windowsowa (R/O) etc. etc., a w Win - "profile sprzętowe". Nawet jakoś to się dało odpalić, ale to a) zabawa dla mocno zaawansowanych i b) w życiu bym nic poważnego na takiej konfiguracji nie robił

Ale i tak nie warto. Paradoksalnie, VM na wirtualnych dyskach jest szybszy niż pracujący bezpośrednio na fizycznym. Powód: ma wtedy za sobą całe potężne buforowanie Linuxa, nie tylko na poziomie dysku, ale również systemu plików. I może do tego użyć całej wolnej pamięci, nie tylko tego, co jest przydzielone do VM.