Cytat Zamieszczone przez Vitez Zobacz posta
Dla mnie (podkreślam że jest to subiektywna opinia) kolory to tylko i wyłącznie kwestia obróbki, albo "wywołania" (RAWów).
Co nie jest sprzeczne z faktem, że na domyślnych ustawieniach korpusy dają trochę odmienny obrazek, a zatem materiał wejściowy jest różny i różnie (tj. łatwiej albo trudniej) się go obrabia.

Dla mnie nie ma czegoś takiego jak "kolory puszki" szczególnie jak się w RAW robi, więc tego typu porównanie aparatów jest bezsensowne.
Jest jak najbardziej sensowne, czego przykładem są legendarne już problemy nikoniarzy z kolorami skóry. Owszem, wszystko się da zrobić, ale nakład pracy jest różny.

Więc pod tym względem "wygoda wywoływania RAW" większa w 40D niż w 20D zawiera jak najbardziej kwestię kolorów, które jak najbardziej (tak jak i całą resztę parametrów zdjęcia) uzyskiwałem i uzyskuję nadal lepsze z 40D niż z 20D.
Aha... ale ja nie robię krajobrazów , ale w czasach gdy miałem oba robiłem bardzo dużo wystaw kotów i wierność odwzorowania koloru futra kota jest bardzo ważna - o wiele łatwiej mi to było uzyskać z 40D.
Bo nie ma czerwonych kotów

PS: Oprócz nadmiernego nasycenia czerwienią (co w pewnym stopniu, acz ciut mniejszym, dotyczyło i 30D) najbardziej przeszkadza mi gorsza kalibracja czułości w czterdziestce. Aby mieć prawidłowo naświetlony obrazek przy iso 1600 trzeba korygować ekspozycję o +1/2 do +2/3 EV, więc trzeba bardziej uważać. Przy tych czułościach nawet na papierze szumy są już spore jeśli zajdzie konieczność podbicia ekspozycji w postprocesie...

PPS: Ale i tak w ogólnym rozrachunku jestem zadowolony z zamiany.