Co do Sigmy przerabiam już drugi egzemplarz. Poprzedni który AF miał tylko z nazwy udało mi się wymienić na inny egzemplarz po ubłaganiu sprzedawcy.
Wybrałem zaledwie z 3 egzemplarzy, więcej nie było w sklepie.
Moje doświadczenia co do wyboru są takie, że wybiera się Sigmę na początek na słuch, to nie żart. Sam wymyśliłem ten niedorzeczny na pierwszy rzut oka test "grzechotki" który jednak w moim przypadku dał dobre rezultaty.

Należy:
- zdjąć osłony przednią i tylną oraz tulipanka
- ustawić manualnie ostrość na najmniejszą odległość (bardzo ważne - pozycja głośna)
- obiektyw trzymać w pozycji osi optycznej poziomej do ziemi a następnie energicznie potrząsnąć obiektywem
- ustawić manualnie ostrość na nieskończoność (do opopru - pozycja cicha)
- obiektyw trzymać w pozycji osi optycznej poziomej do ziemi a następnie energicznie potrząsnąć obiektywem.

Jeżeli słyszymy wyraźne telepanie się flaków obiektywu oraz znaczną różnicę w odgłosie pomiędzy najmniejszą i największą odległością ostrzenia należy mu podziękować. Im cichszy obiektyw w teście "grzechotki" tym mniejsza losowość trafiania AF.
Ja sprawdziłem to tylko na 4 sztukach u mnie zdało egzamin. Najcichsza Sigma i tak oczywiście nie trafia (odnoszę wrażenie że mają to "z urodzenia") ale za to niecelność jest dużo mniejsza niż głośnych egzemplarzy.
Co to znaczy dużo mniejsza? To znaczy, że niecelność jest na granicy głębi ostrości czyli obiektyw trafia niecelnie ale obiekt (lub jego element) na który ostrzymy załapuje się jeszcze na początek lub koniec głębi ostrości (działa od f2 na mniejszych wartościach niestety głębia jest za mała aby uznać efekt "ostrości" za zadowalający). Dla mnie jest to niecelność akceptowalna bo po przeskalowaniu fotki zrobionej na f2 (na 15x22,5 cm 300dpi) oraz podostrzeniu fotka o podanym wymiarze wygląda dobrze. Jeżeli ktoś robi większe formaty nie koniecznie musi być zadowolony.
Oczywiście nikomu nie nakazuje traktować testu "grzechotki" jako wyrocznię ale warto wziąć go pod uwagę, wiadomo że decyduje finalnie efekt czyli jakość zdjęć zrobiona danym egzemplarzem.

Oczywiście w trybie manualnym na podglądzie z zoomem możemy pięknie wyostrzyć i to z ręki, nawet najgorszym klekotem, tylko po mojemu nie po to wydaje się 2k na szkło z AF żeby nim ostrzyć manualnie. Produkty byłego ZSRR na przejściówce EF/M42 robią to też świetnie tyle że kosztują o wiele mniej.

Co do plastyki - kolory, kontrasty, bokeh itp. się nie wypowiadam to rzecz gustu ocenisz sobie sam.

Ja mam bardzo mieszane uczucia, niby świetna optyka tylko co z tego: dużo straconego czasu, dużo jeżdżenia, dużo frustracji i nerwów, efekt końcowy i tak nie w pełni zadowalający.

Są też nowe doświadczenia wynikłe z posiadania Sigmy, nigdy do czasu posiadania Sigmy nie zrobiłem ani jednej fotki tablicy testowej. Dzięki Sigmie zaliczyłem swój pierwszy raz