Nie mam EF 35 f/1,4 L USM żeby wpadać w zachwyt nad ostrością/ plastyką/ jakością szkła z wyższej półki... Dear Santa... Mam za to 5x tańszy obiektyw EF 35 f/2. I ten mniejszy daje sobie nieźle radę (poniższe zdjęcie zostało zrobione na pełnej dziurze). Nie umieszczam tu 100% cropa nad którym można by zacząć mlaskać (nie jestem pixel-peeper'em):


AF jest szybki i głośno bzyczy. Gdy np. trafiam AF w punkt bez kontrastu (albo gdy np. fotografowany obiekt jest za szybą) to AF nie wyrabia i żeby się przełączyć na MF to trzeba oderwać się od wizjera, przełączyć na MF i do dzieła! Niby oczywiste... Ale w trybie AF z obiektywem EF 35 f/2 nie ma tej bardzo praktycznej możliwości ... przeostrzenia ręcznie bez przestawienia się na MF. Canon ma tu chyba jedno z nielicznych szkieł które nie mają "full time MF override". Dla porównania wystarczy sprawdzić jak zostało to rozwiązane w obiektywach 28 f/1,8, 50 f/1,4, 85 f/1,8. Szkoda! Pierścień ostrości w EF 35 f/2 jest bardzo wąski i ciągła praca na MF raczej nie wchodzi w grę. Przełącznik AF/MF w EF 35 f/2 nie ma też ... żadnego wyczuwalnego "zgrubienia" i nie da się nim operować bez odrywania się od wizjera. Mimo tej niedogodności uważam że warto spróbować tego szkła. "Plastisch is fantastisch!".