Coś mi nie grało przez ostatni czas, procentowy odpad fotek z canona ef 28/1.8 na 5d, był podejrzanie wysoki, (ok. 40% chybiona ostrość).

Wydrukowałem test charta i zacząłem testy na 2 body 5d i 40d. Wyszło że jest jakiś tam back focus na kilka mm i teraz się zastanawiam, warto się jeszcze użerać z tym obiektywem czy odesłać go do kalibracji na żytnią i czy to znacząco jakoś wpłynie na przyjemność pracy z tym obiektywem?

Czy taki BF jest jeszcze do przyjęcia i na ile dokładna będzie kalibracja na żytniej jeśli wyślę body i obiektyw?

Tutaj sampelki z test charta:

Najpierw 5d:

5d - 28@1.8


5d - 28@2


5d - 28@2.8


Na 40d postanowiłem testować już tylko maksymalny otwór przesłony.
3x refocus na f1.8:

40d - 28@1.8 (1)


40d - 28@1.8 (2)


40d - 28@1.8 (3)


Testowałem też 50tke f/1.4, na obu korpusach af ostrzy praktycznie idealnie w punkt.

Za to ciekawostka jest też 85/1.8, na 5d pojawia się delikatny BF:

5d - 85@1.8



Natomiast na 40d, jest prawie ok:

40d - 85@1.8


Tego obiektywu jednak nie mam zamiaru wysyłać bo zdaje się że mieszczą się te odchyły w granicach normy. Na co dzień trafia dość celnie.

Co sądzicie?