Moim zdaniem zdecydowanie nie! Uważam, że ta sama nazwa bierze się stąd, że o sprawie piszą ludzie nie mający o niej zielonego pojęcia, nawet na tak mądrych portalach jak dpreview itp. W smutnym efekcie natykamy się na takie rafy jak określenie, że jakiś aparat nie ma filtru antyaliasingowego. Po pierwsze więc pytam jakiego filtru nie ma? Tego szklanego (optycznego), czy też tego związanego z obróbką sygnału (co byłoby oczywistą bzdurą, bo tam musi być jakiś filtr). Po drugie zaś co to znaczy, że nie ma filtru? Dobrze to, czy może źle? A na dodatek nie ma jednoznacznej na to odpowiedzi. W ten sposób ludziom, którzy mają prawo z racji braku specjalistycznego wykształcenia nie mieć o tym pojęcia, robi się dodatkowo wodę z mózguZamieszczone przez KuchateK
![]()
W ten oto sposób sam się na tą rzeczoną rafę nadziałeś. Co nie miałoby miejsca, gdybyś się zastanowił jak wygląda widmo częstotliwościowe światła widzialnego i bliskowidzialnego. "Jadąc" więc z częstotliwością od dołu mamy najpierw podczerwień (IR), następnie światło o kolorze czerwonym, potem zielonym, wreszcie niebieskim i na najwyższych częstotliwosciach (najkrótsza długość fali) ultrafiolet (UV). Na drodze optycznej przez którą przechodzi całe to widmo (np. obiektyw, czy dalej już przed matrycą) wstawiasz "dolnoprzepustowy filtr optyczny" - cytuję Twoją wypowiedź. Jaki to jest więc filtr? Na logikę, aby być w zgodzie z Twoim cytatem jest to filtr, który tłumi światło o częstotliwości większej niż jakaś (wszakże jest dolnoprzepustowy). Jak więc jest to częstotliwość pytam? Na granicy IR i światła czerwonego? Bez sensu, bo taki filtr nie przepuści światła widzialnego. Gdzie jest więc ta częstotliwość odcięcia? Odpowiedź prawidłowa brzmi, że nie w zakresie widma optycznegoZamieszczone przez KuchateK
Dolnoprzepustowy filtr antyaliasingowy jest bowiem drogi Kuchatku filtrem związanym z obróbką sygnału, a jego częstotliwość odcięcia ma li tylko związek z częstotliwością próbkowania przetwornika A/C, a nie ma żadnego związku z widmem optycznym!
Itd., itd. Nie miejsce to na robienie wykładów na temat przetwarzania sygnałów, ani też ja nie jestem ku temu odpowiednią osobą, bo specjalizuję się w zupełnie innych zagadnieniach. Warto jednakże czasem sięgnąć do zupełnie podstawowych definicji.