Nigdy nie robiłem jakoś zbyt wiele makro, ostatnio mnie jakoś naszło kiedy wygrzebałem z szuflady industara 61L i stary radziecki pierscien makro.
Wychodząc z założenia, że wszystkiemu i wszędzie da się zrobić dobre zdjęcie wziąłem pierwszą rzecz która leżała pod ręką trafiło na zegarek żony. Przy okazji pierwszy raz doceniłem przydatność Live View =)
W sumie nic ciekawego, poza tym że chyba złapałem zajawkę na makro.
1.
2.
3.