Dla zainteresowanych zakończe, ze sie w koncu sie udało ...
W canonie naprawili mi tą kartę tego samego dnia i kolejne 150 zeta. Przy okazji sie jednak okazało, że w fotoelektroniku nie dokońca mi wyczyścili przestrzeń między filtrem i matrycą i są małe paproszki. Jednak niezauważalne do F10, no i mi obiecali, ze jak bede mial potrzebe i czas to mi to jeszcze raz wyczyszcza, wiec trzymam za slowo.
Z nowosci to mi sie jeszcze oderwało lustro w ubiegły weekend przy robieniu fotek, wiec myslalem, ze ten aparat wrzuce do ogniska ... Na szczescie w poniedzialek zaniosłem na Żytnią, i tutaj pokłony dla "starej dobrej Żytniej", okazało się, że lustro jeszcze jest na jakiejś specjalnej gwarancji i mi to nieomal od ręki naprawili tego samego dnia, mimo, że miało być do 12 dni roboczych;-)
Pozostaje mi przypuszczać, że ta darmowa naprawa to tzw. punkt zwrotny w ostatniej długiej drodze, którą przeszedłem z aparatem ;-)

Pozdrawiam wszystkich i jeszcze raz dzieki za pomoc!