Powiem szczerze, że mnie troche załamuje to Wasze podejscie do kompaktów i większość komentarzy (jakby lustro to było na prawde dla wybrańców). Pisałem wcześniej, że oczywiste jest, że może troche wiecej trzeba zrobić w lustrzance i pewnie troche wiecej ze sobą nosić, pierdu, pierdu ....
Moje zdanie jest takie:
- kompakt zdecydowanie dla tego, kto boi sie lustrzanki (jest takich ludzi sporo) i nigdy o niej nie myślał, lub ewentualnie dla kogoś, kto by chciał lustrzanke, ale ma IQ poniżej 80 (moja estymacja z "gwiazd", nie czepiajcie sie cyfer), no i dla takiego co chce mieć "wszystko w jednym" w małych rozmiarach.
- jak ktoś w ogole sie zastanawia nad lustrzanką, nawet zalogował się na forum (by the way w sumie lepiej żeby nie zaczynał wątku i poczytał to co jest ...), żeby o to zapytać to niech w ciemno sobie ją kupi. Raz, drugi nie trafi z "GOGO" (w jasnym szkiełku, ktorego na razie nie kupi, zresztą tryb "auto" z tego co kojarze raczej nie wybierze domyslnie przysłony 1.8 ...tylko raczej 5.6 i krótki czas, zeby nie poruszyć) to wyciągnie wnioski, poprosi kolege "z forum", zeby mu ustawił kolory, kontrasty i ostrość do JPGÓw itp. itd.
Jak robi ładne zdjecia na kompakcie, na pewno zrobi jeszcze ładniejsze zdjecia na jakiejkolwiek lustrzance.
Jestem "umysłem ścisłym";-), bardzo sceptycznie podchodzącym do wszelkiego rodzaju "testów" i porównań ale po prostu nie wierze, że jakikolwiek kompakt może dać ładniejsze JPGi niż lustrzanka (no chyba, ze ma poustawiane kolory itp., a lustrzanka nie). Jak to jest kurcze możliwe jak ma powiedzmy ok. 10 krotnie mniejszą matryce i pixele upakowane 10 krotnie gęściej? jakiej jakości szkło musiałbym mieć kompakt, zeby takie upakowanie obsłużyć? Bez komentarza mówie o dynamice i szumach, bo nie potrafie sobie tego z logicznego i technologicznego punktu widzienia wytłumaczyć.