jak tak piszecie...
myśmy slub brali kupę 8 lat temu ale już wtedy zrezygnowalismy z video bo uznaliśmy, ze to kicz.
Teraz bym przysiągł, ze moda na film dawno się skończyła (tak jak na obowiązkowego białego mercedesa) a tymczasem Wy musicie się użerać z kamerunami.
Skąd się tacy ludzie jeszcze biorą ?
I co oni potem z tym filmem robią ? Zamawiają chyba tylko po to, że "wszyscy mają" i potem można przez pół roku rodzinę i przyjaciół zanudzać ...
P.S. Kiedyś jak dostałem od kuzyna płytkę z ich wesela (na szczęście wyłgałem się ze wspólnego oglądania) to 2 godziny dało się obejrzeć na podglądzie w niecałe 10 minutUważam, ze nic nie straciłem.