pancer general i ufo chodzą :>
Spokojnie - na starość zdziecinniejesz, jak jaZamieszczone przez birez
A tak na serio - Linux jest super, po raz pierwszy uruchamiałem go w '93-94 z jakimś historycznym kernelem 0.8.costam.
Ale dwie sprawy zostały przez winde wygrane - niestety bo to wali po kieszeni - biura oraz gry. O ile można sobie wyobrazić jakichś zwolenników opensource, którzy jadą z firmą na Linuxie + byc moze OpenOffice to w praktyce duże firmy jadą na windzie + Office. Czemu? Bo przy bardzo dużych opracowaniach i współpracy np. międzynarodowej Office M$ to standard. Oczywiście jest np US Navy, które wywala M$ Office i w zamian instaluje StarOffice lecz to wyjątki. Widziałem u mnie w firmie jak ludzie źle reagują na cokolwiek innego niż Word, Excel. Jakoś do nich nie trafia, że można np. kupić o 50% więcej sprzętu rezygnując z tych kosztownych programów na rzecz "analogicznych" (niestety nie w 100% jak się okazuje naprawdę) zastępników OS.
do pracownikow to nigdy nie trafia, nie trzeba z nimi gadac tylko wymagac, aby sie przestawiliZamieszczone przez KMV10
choc sie nie znam na biurowych softach, to czego taki StarOffice nie zrobi a co jest w Twoim biurze niezbedne? na przykladzie oczywiscieZamieszczone przez KMV10
![]()
350d, KIT 18-55, 50/f1.8, 100-300/f4.5-5.6 USM, 420EX. www.gawryl.pl
Dzięki za radęZamieszczone przez gawryl
ale, to nie jest takie proste jak się wydaje. Próbowaliśmy problem rozwikłać z najwyższego poziomu (zarząd) i trafiliśmy na parę skał. Na razie status quo. Jest jak jest.
Czego nie ma? Inaczej, jak przychodzi np.: bardzo duże opracowanie robocze to ludziom się sypią np. formatowania, tabele (to jest prawdziwy koszmar) - treść jest oczywiście ok. Prawdziwy Saigon to prezentacje - a u mnie średnio kilkadziesiąt osób tygodniowo ma jakieś prezentacje. Diabeł tkwi w szczegółach w każdym razie okazuje się, że znacznie mnie czasochłonne i kłopotliwe jest trzymanie się office'a niż poprawianie tego wszystkiego w trakcie prowadzonych uzgodnień między różnymi stronami (może być to układ bilateralny, trilateralny). Acha, mówimy tutaj o kilkuset userach przeszkolonych w office
PS. Piszę to jako pewien przykład z życia korporacyjnego. Nie stawiam żadnych pytań i nie oczekuję odpowiedzi w związku z tym. To tylko przykład, na innym podwórku może jest bardziej cudownie, userzy hulają na linuxie+openoffice, papier mają z recyclingu i te rzeczy
PS2. Ja osobiście to i tak lubię LaTex-a
ja tez - wiec prezentacje w prosperze robieZamieszczone przez KMV10
![]()
350d, KIT 18-55, 50/f1.8, 100-300/f4.5-5.6 USM, 420EX. www.gawryl.pl
No nie wiem czy sie da bardziej zdziecinnec :>Zamieszczone przez KMV10
Natomiast od grania mam konsole - Sony rulez, Playstation rulez![]()
Ale to juz OT![]()
- Panie Spock, prędkość hiperfokalna !
- Nie możemy kapitanie, za dużo krążków rozproszenia !
Do galerii nie zapraszam, bo poszła była do /dev/null
Zaletą linuxa jest to, że za darmo jest Corel PhotoPaint
Poza tym wiele softu windowsowego chodzi na linuxie przy użyciu pakietu "wine".
Aparacik, szkiełeczka, lampeczka i plecaczek...
Zgiń, przepadnij. Ten program to jest jakiś koszmar, przeniesiony na siłę i ledwo działający. Był kiedyś porządnie zrobiony CorelDraw 3.5 (natywnie na UNIXy), ale to już niestety zabytek.Zamieszczone przez skrzat
A co do prospera, to jest już konkurent, znacznie fajniejsza klasa do prezentacji. Niestety wyleciała mi z głowy nazwa, ale niedawno kolega mi pokazywałprzy okazji dokleję.
Zna ktos moze ten program http://www.kanzelsberger.com/pixel/?page_id=12 ?
jest to Linuxowy klon PhotoshopaPonoc (?) zdecydowanie lepszy od gimpa. Niestety nie jest to wersja freewerowa ale mozna pobrac wersje demo
Popróbuje wieczorem, ostatnio bawiłem się cinepaintem http://cinepaint.movieeditor.com/
ktory ma nad gimpem 2 przewagi: 16bitow (nawet 32!) oraz lepsza współpraca z profilami kolorów. Ma też milion wad, głównie taką, że jest oparty na gimpie 1.2, więc archaicznym, filtrów ma niewiele, bez preview, itd.itp.