Coś w tym jest, że aparat ma duszę. Tylko dla każdego może to byc inny aparat. Ktoś po prostu jest bardziej emocjonalnie związany z jakimś sprzętem. Co prawda ja przychylam się do zdania iczka, ale może dlatego, że właśnie mnie Nikon bardziej "leży". Też kiedyś miałem EOSa 30, a potem dostałem do ręki F60. To był teoretycznie aparat technologicznie z niższej półki, ale miał w sobie to COŚ, co zdecydowało, że go kupiłem, potem F80 i teraz D70s. Z każdym czuję to samo. To tak, jakby był przedłużeniem mojego... nie, nie nie tego co myślicie tylko ramienia. Taka nowa kończyna. Pasuje jak ulał. Ale to tylko sentymenty. Każdy może je mieć do dowolnej marki. Dlatego właśnie namawiam wszystkich, żeby popróbowali z produktami różych producentów.
Boo