Źle rozumujesz, nigdzie nie napisałem że nie miałem stracha i oczywiście nie zalecam stania bezczynnie i oddania mienia po dobroci.
To nie był jedyny przypadek napaści na moją osobę, ale jedyny "udany".
Niestety nie zgodzę się że "lać w mordę" to najlepsze wyjście, najważniejsza jest dobra ocena sytuacji.
Czytałem ostatnio o chłopaku któremu zabrali aparat, chyba kompakt, oddał dobrowolnie a oni jeszcze go pobili i skopali po wątrobie- przez kilka miesięcy sikał z bólem.
Parę lat ćwiczyłem karate, zaliczyłem trochę kickboxingu i muay thai, do typu sportowca nie należę, ale w sumie kawał ze mnie chłopa.
Dalej jestem zdania, że nie zawsze jest sens się stawiać, bo lepiej stracić trochę pieniędzy niż zdrowie.