Cytat Zamieszczone przez muflon
To teraz ja dla porownania: wszelkie mozliwe imprezy w miescie, wielotysieczne spedy - Fete de la Musique, fajerwerki, czy chociazby zwykle pstrykanie ptaszkow na bulwarze - zawsze aparat dyndajacy na szyi, torba czesto zostawiana kilkanascie metrow dalej bez opieki. Czasem zdarza mi sie wracac z takich imprez po kilku piwach, kolo polnocy, razem z cala wataha roznych elementow, zatloczonym pociagiem albo szlajajac sie po ciemnych uliczkach - aparat na szyi, zero zagrozenia. Owszem, krzycza, jaraja trawe, spiewaja - ale to wszystko. Wyjac duza, swiecaca, kolorowa komorke (P900) zeby zadzwonic do zony ze wracam? No problem.

I miejsce jest IMHO porownywalne z duzym polskim miastem - ludzi niby niewiele, ale zjezdzaja sie z roznych stron swiata i to nie zawsze w celach dyplomatycznych Turcy, Rumuni, Latynosi... I wcale nie jest tak, ze wszyscy za jeden zasilek moga sobie kupic 1Ds - tak, moze ciezko w to uwierzyc wszystkim, ktorzy mysla ze "w tej szwajcarii to wszyscy nosza zlote rolexy" - ale tu tez sa bezdomni.

I jedyna sytuacja w ktorej ostroznosc sie wyostrza to, gdy slysze gdzies z oddali "no co kurrrwa". :-( :-( :-(

porypane to spoleczenstwo nasze. od razu przypominaja mi sie przypadki,ktore ostatnio mialy u nas miejsce (nie bylo mnei przy tym, czytalem w gazecie).
godzina 15, pelny autobus - kilku kretynow malo nie zabilo chlopaka niewiadomo za co i zaden 'mezczyzna' sie nie ruszyl,zeby mu pomoc.chlopak plakal i blagal o pomoc i litosc. ktos wmowi mi,ze jechaly same staruszki? nonsens.
ludzie daja przyzwolenie bandytom na ulicach swoja ignorancja, dlatego nawet 15-letni gowniarz sie nie boi. zadne prawo nie zmieni sytuacji, jesli my sami nie zmienimy swojej mentalnosci.


mnie osobiscie, NA SZCZESCIE (odpukac), nic zlego sie nie przytrafilo, chociaz od czasu do czasu chadzam do tzw. wawozu (czesto sam lub z moja dziewczyna na spacer), ktory uwazany jest za miejsce niebezpieczne,szczegolnie po zmroku. zima,jesien,wiosna,lato i nic. niewazne czy mijam staruszkow z psami,pary czy grupki chlopakow (acz,gdy ich widze aparat po prostu chowam chociazby po pache ). nikt sie nie przyczepia, nikt nie patrzy z zadroscia lub checia posiadania mojego aparatu, raczej ze zdziwieniem i spojrzeniem: 'co to za kretyn z aparatem?!'

nie wiem - moze dlatego, ze mam prawie 190 cm wzrostu, a i silownia dala efekty wizualne..
a moze dlatego, ze blokersa nie interesuje moj aparat, bo wogole nie wie co to i ile jest warte.