Jako iż mam rower marki Giant (jedna z najbardziej znanych firm wśród dresów) miałem mały incydent. Jechałem sobie do kolegi drogą, przy której stoją same wille. Jechałem pod górkę, więc prędkośc wynosiła od 15 km/h. Zauwazyłem ze idzie jakis kolo, więc bo wymijam, a ten zapchnął mnie z roweru - spadłem na asfalt i uderzyłem głową o ziemie. Szybko sie podniosłem, obczaiłem ze kolo juz na rower wsiada. Rzuciłem sie na niego całym ciałem, wylądowaliśmy na ziemi - szybko wyciągnąłem gaz i mu wypsikałem całą puszkę w oczy i nos. Dostał kopniaka z krocze. Wróciłem do domu i zaczęły sie ze mną problemy - pojechałem do szpitala i miałem podejrzenia krwiaka mózgu - rower jest rzeczą materialną, gorzej ze zdrowiemZamieszczone przez Coufi