Cytat Zamieszczone przez mmsza
Mi tam niczego nikt nie ukradł ani mojej rodzinie czy znajomym. A żyję w Warszawie.
Pamiętajcie, że to okazja czyni złodzieja.
Toś Lucky Luke :-). Mnie raz okradziono mieszkanie i za cholerę nie wiem jaką okazję dałem złodziejom, bo wszystko było pozamykane, kraty zasunięte, a mimo to włamali się i gdyby nie sąsiad to pewnie pół mieszkania by wynieśli (a tak Zenit 122, pare szkieł i pilota do TV).
Raz mordę skułem gówniarzowi, który z nożem !!! wyskoczył do syna wysłanego z 20 PLN na zakupy (sklepik może 100 metrów od domu)
A w 100lycy kilka razy zdarzało się, że z tłumu na przystanku wyskakiwał jeden czy kilku i chcieli otwierać drzwi, by buchnąć laptopa czy aktówkę z siedzeń. Raz nawet mało co palców nie złamałem zamykaną szybą debilowi, który wkładał łapę przez uchylone okno.Przezornie gdy tylko wjeżdżam do Wa-wy rygluję wszystkie drzwi, na szczęście mam w bryce klimę, więc szyby zamknięte..
I o jakich okazjach piszesz ?? Czy nie można już normalnie się zachowywać, bo to stwarza okazję ???

Bzdurą jest twierdzenie, że Polska jest wyjątkowa jeśli chodzi o złodziei. Każdego kto tak twierdzi zapraszam do Katanii na Sycylii - toż to raj dla złodziei, a kieszonkowców przede wszystkim. I to bezczelnych. Wystarczyło zejść z promu, by obskoczyła nas banda gówniarzy. Ich Polizia Munizipale miała pełne ręce roboty z odganianiem tej szarańczy od turystów.