Cytat Zamieszczone przez mmsza
Jaaaaaasne! A w amerykańskich więzieniach, ktrórych w takim razie chyba nie ma, siedzą za deptanie trawników.
Żal mi dupę ściska jak czytam takie bzdury. Złodzieje byli, są i będą wszędzie. To, że akurat ktoś na forum napisał, że go okradli to nie znaczy, że w tym kraju żyją sami złodzieje. Mi tam niczego nikt nie ukradł ani mojej rodzinie czy znajomym. A żyję w Warszawie.
Pamiętajcie, że to okazja czyni złodzieja.

dokladnie, zgadzam sie.
mnie osobiscie bawia ludzie, ktorzy laza z drogimi sprzetami np. w centrum mojego miasta (Lublin). spojrzenia,chociazby przechodniow, za takim kims sa nieustajace, a co tu mowic o zlodzieju.
ja osobiscie, jesli ide focic w miejsca gdzie jest duzo ludzi i istenieje realne zagrozenie, trzymam aparat pod kurtka (w lecei pod koszula), zeby nie rzucal sie w oczy, do tego sciskajac go kurczowo.
sprzetu tez nigdzie nie zostawiam, EWENTUALNIE prosze o popilnowanie osobe, ktora DOBRZE znam, choc jest to rzadkosc.

zlodziej nie bedzie probwal cie okrasc, jesli ryzyko zlapania bedzie zbyt duze - proste.

inna kwestia sa zwyczajni bandyci, ktorzy nie chca tylko zabrac sprzet, a pobic i poskakac po glowie tylko dlatego, ze jestem 'bogatym frajerem, ktoremu mama mupila aparacik'. na aparat akurat nazbieralem sam, rezygnujac z samochodu, ale odbiegam od tematu.
takie przypadki sa duzo trudniejsze, bo moze sie to przytrafic kazdemu. zly czas, zle miejsce i mamy klopot.
osobiscie, nie nosze ze soba zadnyc ostrych narzedzi, bo rzadko foce w 'niebezpiecznych miejscach' (wole plenerki na odludziu ), ale powoli zastanawiam sie nad kupnem srutowy. to zadna przesada, bo wole przywalic komus w jajka srutem niz stracic zeby i sprzet...


idealnej recepty nie ma, po prostu trzeba uwazac...