Jeżeli mogę coś doradzić to proponuję kupić zwykły paralizator, taki dotykowy a nie z wystrzeliwanymi przewodami ( ten ostatni lepszy, ale sporo droższy). Gaz nie na każdego działa, jak zadziała to często z opóźnieniem, można oczy wypalić (i w sądzie będzie **** zbita), ktoś nieobeznany może pod wiatr siurnąć i samemu się zagazować. Odpuście sobie pistoleciki na gaz i takie tam duperele. W świetle dziennym ktoś kumaty od razu to odróżni od oryginału. Za to w nocy gdyby ktoś przez przypadek nawet coś takiego we mnie wycelował to miałbym piękną podstawę prawną do użycia prawdziwej broni. Takie zabawki zostawmy w oryginale i to fachowcom, paralizator dla amatora jest najbardziej skuteczny i bezpieczny.