Czytam i w strachu jestem.....Mieszkam i pracuję tymczasowo za granicą.Za parę dni wyjeżdżam do Polski na urlop z moim kilkunastodniowym 400D i zaczynam się zastanawaić czy nie uzbroić się w gaz i jakiś dobry scyzoryk? A w trakcie pobytu w Polsce z torby Lowepro chyba zrezygnuje,żeby się w oczy nie rzucało,że coś tam fajnego mam. Bo jakby mi ktos chciał zwędzić moje "dziecko" to chyba bym oczy wydrapała.
Co do przykrych incydentów,to w lecie moja koleżanka w moim rodzinnym 60-cio tysięcznym mieście została okradziona z 350D w biały dzień. Robiła zdjecia dziecku koleżanki....Ludzi pełno...nagle podbiega do niej jakiś wyrostek,łapie za aparat,przewraca ją,wsiada na rower i spieprza.Ona w krzyk a ludzie nic...zero reakcji.Panowie policjanci spisali protokół i tyle ich roboty było.Dziewczyna oszczedzała na sprzęt ze dwa lata i prawdopodobnie nie ma najmniejszych szans na jego odzyskanie.Denerwuje mnie właśnie ta ludzka obojętność,tak panów policjantów jak i świadków zdarzenia...Jestem za obcinaniem złodziejom palców,a nawet innych części ciała![]()