To ja opowiem swoja historie.
Czekalem na dworcu PKS na znajomych z ktorymi mialem jechac na plener, w pewnym momencie przez jedno z wejsc wchodzi okolo 15 dresow. Kiedy wstalem zeby wyjsc zobaczylem ze pozostale wyjscia obstawiaja kolejni, usiadlem na lawce i wtedy podeszli. Dwoch usiadlo obok mnie a reszta ustawila sie na okolo, kulturalnie zapytali mnie jaka mam komorke, kiedy odpowiedzialem za nie mam ten ktory stal przede mna zobaczyl ze obok mojej nogi lezy plecak w ktorym znajdowal sie caly moj sprzet. Kiedy zapytal co w nim jest nie zdazylem nawet odpowiedziec poniewaz pojawil sie facet, usiadl obok mnie i powiedzial zeby s.....li. Po krotkiej serii przeklenstw zmyli sie.
Ta sytuacja pokazuje ze w naszym jednak nie panuje calkowita znieczulica