Kiedyś gdzieś przeczytałem, że są obiektywy (posiadające IS/VR) które "wykrywają" że są wpięte na statyw, a co za tym idzie nie ma konieczności wyłączania stabilizacji...
... być może ich detektory nie wykrywają żadnych drgań i wówczas stabilizacja nie wykonuje kontr-ruchów odpowiedniej soczewki.
Podobno np. EF-S 17-55 2.8 IS posiada tej klasy ISa...
"Nie wiesz i pytasz - wstydzisz się raz;
Nie wiesz i nie pytasz - wstydzisz się całe życie"
50D; SIGMA 17-50 f/2.8; TAMRON 70-200 f/2.8; Peleng 8mm / E-400; ZD17,5-45; ZD40-150
tylko... czy to jest ważne??? "Galeria - zapraszam."
Zadałbym odwrotne pytanie : czemu mamy włączać IS na statywie. Jeżeli mamy dobry statyw, to nic nie drga i nie potrzeba ISa.
Drugą kwestią jest to, że IS chyba nie za bardzo lubi tłumić drgania rodzaju statywowego. Drgania "z ręki" mają zgoła inną charakterystykę - są miększe.
Ja kiedys bawiac sie pstrykaniem ksiezyca teleobiektywem probowalem robic z IS i bez (majac calosc zamocowana nawet nie tyle na statywie, co usztywniona na w miare solidnej kombinacji krzesla/parapetu itp. kombinacje :-)). Aparat w LiveView, powiekszonym x10, reczne ostrzenie itp.
Wniosek byl taki, ze IS dodaje w tej sytuacji jakies takie... ciezko to okreslic... "plywanie", obraz nie stoi w miejscu. Przy dlugich czasach zatem -> wylaczac.