Jak można tak rozporządzać czyjąś własnością? Ja rozumiem, wspólnota majątkowa, ale to przecież chore. Jak można mieć zaufanie w takim wypadku do osoby z którą się ? A jak mieszkać z osoba do której się nie ma zaufania?

Pewnie jakby on wystawił na aukcję bez uzgodnienia z nią, jej najlepsze perfumy czy kosmetyki, czy cokolwiek innego, to awantura byłaby nie z tej ziemi, bo "co on sobie myśli"...

Mam nadzieję, że ta aukcja to tylko żart...