Jest bardzo różnie.
Teraz sam bym nie zrobił żadnej poważniejszej sesji. Zaczęło się od tego, że mi żona pomagała przy stylizacji modelek i podawała pomysły. Ja skupiałem się na oświetleniu i kadrze. Portrety, akty i inne zdjęcia do pfolio dla dziewczyn.
Potem sama złapała za aparat (cyfre mi zabrała!). Nadal stylizacja, mejkap (ja tylko mogę dziewczynie zasugerować mniej więcej jak, ale pomalować sam nie potrafię - moja żona robi to świetnie) itp to jej domena. Ale sama też robi zdjęcia. Myślę, że się dobrze uzupełniamy, chociaż ostatnio ja częściej trzymam blendę (-: Dla mnie jest tylko kilka kadrów które sobie wymyślę i czasami uda mi się zrealizować.
I to jest fajne, bo nasze zdjęcia są dosyć różne od siebie, jest potem większy wybór.