Było zabawnie, a zrobiło się strasznie.
Każdy związek ma jakiś układ finansowy. Zarobki powinny zostać podzielone, wg wspólnych priorytetów. Każdy powinien mieć swoją kasę, do której druga strona mu się nie wtrąca. Moim zdaniem, sytuacja w której całym budżetem zarządza jedna osoba jest niedobra. I tak, jeżeli facet chce sobie kupić nowy obiektyw, lub cos do kompa, to nie musi uzyskiwać na to zgody. Podobnie kobieta, jeżei chce 5-tą parę identycznych butów, lub krem za kilka stów, to se to kupuje "ze swoich" i facet nie ma prawa zamarudzić.