Strona 12 z 12 PierwszyPierwszy ... 2101112
Pokaż wyniki od 111 do 120 z 120

Wątek: Co na to Wasza 'Druga Połówka' ???

  1. #111
    Zablokowany
    Dołączył
    Nov 2006
    Miasto
    Poznań
    Wiek
    35
    Posty
    4 359

    Domyślnie

    Ty to masz fajnie

  2. #112
    Początki nałogu Awatar pe.en.de
    Dołączył
    Dec 2009
    Miasto
    Łódź
    Posty
    321

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez micles Zobacz posta
    Ty to masz fajnie
    micles, ty też możesz mieć fajnie.
    Starając się być obiektywnym, wyrażam jednak subiektywną opinę.

  3. #113
    Uzależniony
    Dołączył
    Dec 2004
    Miasto
    Warszawa
    Posty
    643

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez pe.en.de Zobacz posta
    Ja chyba podobnie jak janmar, patrzę na to z dalszej perspektywy.
    Jak do tego czasu skleroza mnie nie przymuli, to za dwadzieścia lat kliknę ten wątek
    i zapytam dzisiejszych trzydziestolatków czy dalej mają wyrozumiałe żony
    Ale nie bardzo rozumiem. To znaczy, masz nadzieje, że tym którym jest dziś dobrze będzie gorzej, tak aby było sprawiedliwie? Albo przypuszczasz, że jest duże prawdopodobieństwo, że ludzie którzy się kochają i są nawzajem dla siebie wyrozumiali, z czasem zmieniają się w tyranów, bo taka jest kolej rzeczy?

    W mojej ocenie tak nie jest. Po pierwsze ciężko jest dokonać trafnej decyzji, z kim spędzić resztę życia. Po drugie, i tu kładłbym największy nacisk, ludzie nie wiedzą czym się kierować przy takim wyborze. Mają dziwne priorytety. Wybierają kogoś, kim się zafascynowali, po czym po latach okazuje się, że ta osoba zawsze była tyranem, tylko kiedyś trudniej było to zauważyć. Przysłowie miłość jest ślepa, nie wzięło się znikąd.

    Tym nie mniej, nie widzę najmniejszego powodu, żeby pary, które się dobrze rozumieją miały skończyć w jakikolwiek negatywny sposób. Bo po co siebie samego unieszczęśliwiać? Zwłaszcza jeśli się wychodzi ze zdecydowanie pozytywnej pozycji? Nie ma takiego powodu. Jeśli nie ma niedomówień, nieszczerości, zdrady czy innego kombinowania.
    Nie mówię tylko w swoim imieniu i ze swojego doświadczenia, mam też na myśli pozycje naukowe jakie miałem okazje poznać, które zahaczają o te tematy.

    Największy błąd, to wiązać się z kimś z nadzieją, że ta osoba się zmieni. Doprowadzanie siłą do zmiany czy oczekiwanie zmiany od drugiej osoby jest w większości przypadków dziwne i nie na miejscu. Zmienianie siebie dla kogoś też nie jest najszczęśliwszym pomysłem. Oczywiście pod pojęciem zmiany, kryje się więcej niż tylko zbieranie skarpetek z podłogi. Takie rzeczy można akurat ustalić i dojść do porozumienia.

    Ludzie są tylko ludźmi. Zawsze znajdzie się coś, co się nie podoba czy trochę przeszkadza. Zawsze są jakieś kompromisy. Są jednak takie osoby, które są to w stanie zaakceptować bez bólu a nawet z radością, z miłością. Bo same tego chcą. Bez przymusu. Na tym to polega, na akceptacji, ale dobrowolnej, pełnej przekonania.

    Choć dziś wydaje się to passé, to nadal są takie związki, że para poznaje się w wieku lat kilkunastu (nawet 14 - 15) i dożywa szczęśliwie późnych lat starości osiągając małżeński staż na poziomie 80 lat. Wyjątkowość tych związków nie polega na tym, że trwają tak długo, ani na tym, ze są wypełnione szczęściem czy miłością, tylko na tym, że osoby w tak młodym wieku wiedziały czego, lub raczej kogo szukać. I jak znalazły, to miały odwagę się tego trzymać.

    Nie mam też nic przeciwko osobom preferującym otwarte związki, przygodne romanse, pod warunkiem, że biorą za to odpowiedzialność. To znaczy, grają w otwarte karty i zawsze mówią partnerom jakiego charakteru związku mogą się po nich spodziewać, oraz nie smęcą na stare lata, że nie założyli rodziny, a teraz, nagle w wieku lat 50 chętnie by się ustatkowali, a to (niby) już za późno. Zupełnie jak palacze, którzy są hardzi, tylko na OIOMie stają się jacyś tacy miętcy i zaczynają żałować...

  4. #114
    Początki nałogu Awatar pe.en.de
    Dołączył
    Dec 2009
    Miasto
    Łódź
    Posty
    321

    Domyślnie

    To jest odpowiedź na mój post?
    Kurcze, nie spodziewałem się że taka głębia była w nim ukryta.

    Ale nie bardzo rozumiem. To znaczy, masz nadzieje, że tym którym jest dziś dobrze będzie gorzej, tak aby było sprawiedliwie?
    O, tu się z Tobą zgadzam - nie zrozumiałeś.
    Starając się być obiektywnym, wyrażam jednak subiektywną opinę.

  5. #115
    Zablokowany
    Dołączył
    Nov 2006
    Miasto
    Poznań
    Wiek
    35
    Posty
    4 359

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez pe.en.de Zobacz posta
    micles, ty też możesz mieć fajnie.
    Szukam, szukam

  6. #116
    Uzależniony
    Dołączył
    Dec 2004
    Miasto
    Warszawa
    Posty
    643

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez pe.en.de Zobacz posta
    O, tu się z Tobą zgadzam - nie zrozumiałeś.
    To wytłumacz. Wyjaśnij. Jak krowie na rowie.

  7. #117
    Początki nałogu Awatar pe.en.de
    Dołączył
    Dec 2009
    Miasto
    Łódź
    Posty
    321

    Domyślnie

    micles, z tego co zauważyłem to chyba jej szukasz
    http://img-2006-10.photosight.ru/02/1680178.jpg
    !!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
    Cytat Zamieszczone przez sid Zobacz posta
    To wytłumacz. Wyjaśnij. Jak krowie na rowie.
    Wyrozumiałość kobiet zmienia się odwrotnie proporcjonalnie do długości stażu
    małżeńskiego.
    Oprócz negatywnych cech charakteru ma na to również wpływ zmniejszona liość przynoszonej przez męża w wieku emerytalnym gotówki.
    Oraz zmiana priorytetów (głównie małżonek)
    Ostatnio edytowane przez pe.en.de ; 04-07-2010 o 12:18 Powód: Automerged Doublepost
    Starając się być obiektywnym, wyrażam jednak subiektywną opinę.

  8. #118
    Bywalec Awatar MarcinekP
    Dołączył
    Jul 2005
    Miasto
    Kostrzyn nad Odrą
    Wiek
    47
    Posty
    114

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez sid Zobacz posta
    Ja też nie mam problemu z wydatkami. Nie ukrywam ich, żona wie o wszystkich. Komputery, 4 rowery, aparat foto i obiektywy. Jak pokazuje jej zdjęcia z nowego obiektywu, to mówi, że ładne zdjęcia i fajnie, że mamy dobry obiektyw. Jak pytam czy sprzedać któryś rower, bo nie mam już tyle czasu na wszystkich jeździć, to mówi, żebym się z tym nie spieszył, żebym później nie żałował, że sprzedałem.

    Kiedyś jak kupowałem w sklepie karimatę Therm-a-Rest, zwykłą, nie samopompującą, to źle przeczytała cenę, myślała, ze zamiast 130, kosztuje ponad 700zł i stwierdziła tylko, że musi być bardzo specjalna. Potem się zdziwiła, że kosztowała 1/5 tej ceny.

    Ja też jej nie kontroluje i nie przypominam sobie bym kiedykolwiek powiedział, że nie powinna była czegoś kupować. Ciesze się, że coś co sobie kupiła, sprawia jej radość.

    Jak widać można się zrozumieć, nie ukrywać się i nie udawać, że się nie kupiło. Ba, można się razem cieszyć i to jest dopiero przyjemne. Czerpanie wspólnej radości.

    Dlatego nie kumam tych dziwnych podchodów. Kiedyś jak pracowałem w sklepie z wykrywaczami, nagminne było, że faceci prosili, żeby wysyłać na inny adres, albo prosili, czy można wybić inny rachunek z mniejszą ceną, żeby żona się nie dowiedziała. Wiele było takich sytuacji...
    Ale raz przyszła kobieta i powiedziała, że chce kupić wykrywacz dla męża na prezent i co dobrego możemy jej polecić.

    Tak jak ktoś powiedział, jak sobie pościelisz, tak się wyśpisz.
    Amen, i tak powinno być...
    ___
    Canon

  9. #119
    Uzależniony
    Dołączył
    Dec 2004
    Miasto
    Warszawa
    Posty
    643

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez pe.en.de Zobacz posta
    Wyrozumiałość kobiet zmienia się odwrotnie proporcjonalnie do długości stażu
    małżeńskiego.
    Oprócz negatywnych cech charakteru ma na to również wpływ zmniejszona liość przynoszonej przez męża w wieku emerytalnym gotówki.
    Oraz zmiana priorytetów (głównie małżonek)
    W takim razie to Ty nie zrozumiałeś co napisałem. Wg mnie nie jest to regułą i można bez większego problemu się przed tym ustrzec. Można pielęgnować wzajemną wyrozumiałość, uzgadniać priorytety, a pieniądze, o ile oczywiście jest za co zjeść i opłacić komorne, w dobrych związkach nie dogrywają większej roli. Od kiedy to wzajemne relacje ludzi opierają się na pieniądzach? Idąc tym tokiem, to wystarczy byle trudność, żeby związek miał kryzys. Bo jak nie wszystko cacy, to znaczy, że zamiast się wspierać, to można znaleźć jeszcze jeden pretekst do kłótni. Dla mnie bez sensu, cytując pewien dowcip ;-)

    Problemy zaczynają się zawsze tam, gdzie jedna ze stron domaga się całej uwagi dla siebie, całego poświęcenia. Spędzaj czas tylko ze mną, oddawaj całą kasę tylko mi. Nie wolno Ci mieć hobby, zainteresowań. Jesteś tylko po to, by na mnie harować. Taka zaborczość zawsze kończy się źle, bez różnicy która ze stron jest zaborcza.

    Nie ma nic dziwnego w tym, że żona jest niezadowolona, że mąż cały czas poza domem i w ogóle jej nie wspiera. Nie ma też nic dziwnego w tym, że mąż chce mieć trochę czasu tylko dla siebie. To wszystko można uzgodnić.

  10. #120
    Początki nałogu Awatar pe.en.de
    Dołączył
    Dec 2009
    Miasto
    Łódź
    Posty
    321

    Domyślnie

    Pozostaje nam tylko napisać protokół rozbieżności i za dwadzieścia lat wrócić do tego wątku.
    Poddamy się wtedy osądowi czasu a on rozstrzygnie kto był bliżej racji.
    Starając się być obiektywnym, wyrażam jednak subiektywną opinę.

Strona 12 z 12 PierwszyPierwszy ... 2101112

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •