O kurde, wspolczuje.
Kiedys tak niefortunnie upadl mi Sony-DSC 85, spadl na podloge na wysuniety obiektyw, ktory delikatnie, ale skutecznie sie przekrzywil.
Uszkodzenie mechaniczne, poza gwarancja, autoryzowane serwisy Sony w Warszawie przescigaly sie w kosztach naprawy.
Sama ekspertyza kosztowala 350 PLN, polegala na tym, ze facio w ogole do aparatu zajrzal i laskawie sie wypowiedzial.
Pozniej tydzien trwalo klejenie podzespolow, niestety, pan serwisant nie dal rady, cos tam pokleil, ale juz nie dzialalo.
Najlepsza czesc tej historii rozegrala sie, kiedy odebralem aparat z serwisu. Wyszedl za mna niepozorny chlopaczyna i zaproponowal odkupienie aparatu, poniewaz on jest pracownikiem serwisu i "sobie poradzi z czesciami".
Moglem wymienic obiektyw, wycenili go wtedy (2002) na 2500 PLN, a aparat byl wart chyba tyle samo.
Pozdrawiam