Wrzucam na wstrzymanie. Może to wszystko, nerwy, owijanie w bawełnę itd.. - niepotrzebnie. Zbytnio przesadziłem.. Wszystko to było uwarunkowane przez rodziców.. Potem to wszystko się 'wymieszało'. Plany poszły w łeb. Dostałem 50d 2-3 tyg. temu. Zostało mi 600 zł. Sigmę dostałem w prezencie od wujka przed wyjazdem w góry. Oto cała historia. Może zbytnio byłem pierw napalony na sprzęt z górnej półki; zanim wszedłem głębiej np. w tematy Pana Janusza, czy innych userów.. myślałem, że jak bd dobra pucha i porządne szkła; pomoże mi to w fotografii. Czytając dalej tematy, w końcu zrozumiałem co jest najważniejsze.. I przysłowie się sprawdza, "To nie aparat robi zdjęcia, a fotograf..." (mogłem lekko przekręcić). Sądzę, że w końcu przejrzałem na oczy. Wybaczcie mi za to całe zamieszanie.