Sytuacja przykra jak cholera, dobrze, ze w miare dobrze sie
skonczylo. Musze powiedziec, ze historie o zlodziejach, ktorzy dosc
bezkarnie robia co chca w kraju nad Wisla najbardziej chyba na
mnie dzialaja. Ze trzy lata temu sprezentowalem pewnemu nastolatkowi
iPod. Jak pozniej mi opowiadal, jak przemykal sie z nim od szkoly
do metra i patrzyl, czy ktos go z tylu nie napada, to zalowalem...
Podobnie z aparatem cyfrowym, ktorego bal sie wziac na jakis wyjazd.
Dopoki policja i ogolnie wymiar scigania bandytow nie bedzie policja,
tylko jakims zalosnym tworem, to niewiele sie zmieni.
Choc dobrze, ze w tym przypadku zlapali tych, co ukradli koledze sprzet.
Pewnie tylko za te trzy miesiace wyjda i od nowa (a darmowy wikt co
jakis czas nie jest taki zly, nie?).