Eee tam... jak to się mówi, "wszystko ma swoje priorytety" ;-) Miałem kiedyś kumpla (chyba nawet czyta forum) co zainstalował sobie stałe zasilanie polskimi tuszami, do tego miał papier za friko... i z nudów drukował sobie np. kompletne API do javy (wtedy 1.3.x, ale już było spore... fajnie wyglądało na półce) albo stosy komiksów ściąganych z sieci
![]()
Dla kogoś, kto rzeczywiście zarzyna komplet cartridge na dzień to jest oczywiście fajne, bo a) koszt ewentualnej walniętej drukarki dość szybko zaczyna być pomijalny, b) przy takim "przerobie" opłaca się pobawić w profilowanie "alternatywnych" tuszy (i papierów, bo te zapewne też będą "inne" ;-)) I powtarzac to profilowanie co parę dni, bo jaka jest stabilność parametrów, to wiadomo :-D Ale myślę, że tak gdzieś od poziomu 10x A4 (foto) na miesiąc w dół to już szkoda zachodu...