A czy opłaca się wziąć aparat z migawką, która dopiero co została wymieniona (ile ona może "pociągnąć" ?) czy z migawką, która nigdy nie została wymieniana ?
A czy opłaca się wziąć aparat z migawką, która dopiero co została wymieniona (ile ona może "pociągnąć" ?) czy z migawką, która nigdy nie została wymieniana ?
zależy od ceny , może się opłacać
no comment...
Dla mnie jest to podejrzane, gdy do sprzedania idzie aparat wprost po wymianie migawki.
Przecież na logikę użytkownik powinien mieć wtedy spokojną głowę, a jednak tak nie jest i wygląda na to że z jakiegoś powodu nie był zadowolony z efektów po naprawie i postanowił sprzedać sprzęt...
Czy ktoś ma jakieś bardziej optymistyczne wytłumaczenie?
Przy kupnie aparatu od profi i amatora różnica polega na tym, że profi musi mieć sprawny sprzęt i nie bawi się w kropelki i inne wynalazki tylko aparat trafia do serwisu (niekoniecznie autoryzowanego). Nie ma jednej uniwersalnej odpowiedzi jak wybierać aparat. Trzeba indywidualnie podchodzić do każdej oglądanej sztuki, dokładnie i z nierozgorączkowaną głową oglądać, zadawać pytania sprzedającemu i słuchać jego odpowiedzi.
Podobne pytania padają czasami z ust osób planujących zakup samochodu: od kogo kupić?
Niektórzy mówią, że kupować tylko od pierwszych właścicieli i najlepiej osób starszych.
Mój wujo, osoba starsza, ma samochód kupiony w salonie w PL, którego jest pierwszym właścicielem i nigdy nie zastanawiałbym się czy kupować od niego ten samochód.
Tak... Migawka wymieniona jeszcze za darmo z okazji nie przekroczenia określonej liczby cyknięć, co podnosi atrakcyjność (i cenę) oferty, a Sprzedający podjął decyzję o zmianie na nowszy model.
Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na pytanie postawione w tytule. Ryzyko kupna używanego sprzętu istnieje zawsze, jedyne co można zrobić to je zminimalizować.
Jak ktoś trzaska tysiące fotek tygodniowo, to i tak może zataić ten fakt podczas sprzedaży i powiedzieć, że jest amatorem i fotki robi wyłącznie od święta.
W zeszłym roku kupiłem używaną 5-kę, w zasadzie nie wiem od kogo- gdyż w sumie mało mnie to interesowało. Natomiast kupiłem w swoim mieście, pojechałem do faceta z laptopem i swoim obiektywem, chyba z godzinę testowałem, robiłem fotki na wszelkich możliwych czasach, na f22, przy każdym poziomi iso, po czym dokładnie obejrzałem z każdej strony, sprawdziłem fotki na kompie, nie stwierdziłem żadnych hot pixeli, matryca prawie idealnie czysta, stan zewnętrzny - prawie idealny, więc się zdecydowałem. Fakt że cena nie była niska (choć jak na tamten czas akceptowalna). W każdym razie uważam, że lepiej dopłacić za dobry stan sprzętu i za możliwość jego gruntownego przetestowania, niż zaoszczędzić parę stówek, a potem denerwować się że coś jest nie tak.
Za ile warto kupić dobrą "używkę" (stosunkowo niewielki przebieg, dobry stan), tak aby nie przełacić?
Canon przykleja migawke za darmo? Chodzi mi o slynny mirror fix. Mozna po gwarancji wpasc do serwisu i robia za free?
Najlepiej nie kupuj w Polsce, chyba ze od kogos sprawdzonego. Mimo kursu walut na ebayu i tak taniej i lepiej.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Ja bym sprzedawal po wymianie migawki poniewaz:
1. Za aparat z przebiegiem np 80tys dostanie sie mniej niz roznica ceny wymiany migawki - ekonomia
2. Osobiscie "rupiecia" ze 100tys bym nie sprzedal;
Ostatnio edytowane przez karabud ; 13-06-2010 o 00:35 Powód: Automerged Doublepost